Jeszcze inną metaforą, wyrażającą poznanie noetyczne, jest tchnienie. W tym noetycznym kontekście mówi się raczej o natchnieniu, czyli o swoistym oddziałaniu czy wpływie („tchnieniu”) „na” dany podmiot poznawczy. Natchnienie, które z łacińska nazywa się czasem inspiracją, jest stanem duchowego ożywienia twórczego. Natchniony jest ten artysta, który wyraża za pomocą słów, dźwięków czy obrazów to, co przeżywa i odczuwa w sposób całkowicie intuicyjny, niewidzialny, pozakategorialny. Podobnie też w różnych cywilizacjach i kulturach za natchnionych uważa się ludzi, będących pod wpływem działania jakiegoś bóstwa, którego moc sprawcza przewyższa możliwości ludzkie. Natchnionym jest ktoś, kto doznał objawienia, nadprzyrodzonej ingerencji czy duchowej przemiany. Być natchnionym oznacza być inspirowanym do działania przez niewidzialnego sprawcę duchowego wpływu, jakiego się doświadcza. Tego rodzaju doświadczenie chcemy wyrazić, kiedy mówimy, że byliśmy wewnętrznie prowadzeni, albo że coś popchnęło nas do takiego czy innego aktu, albo że coś podsunęło nam jakąś myśl lub pomysł. Natchnienie jest czymś doświadczanym w poczuciu pewnej pasywności, poczucia bycia kierowanym przez coś od nas większego, szlachetniejszego, wzniosłego czy świętego.