Co sprawia, że głębokie, międzyosobowe spotkania z innymi ludźmi są w ogóle możliwe? Otóż, dzieje się tak, gdyż człowiek ma w sobie zdolność do takiego spotkania. Ta zdolność nie jest niczym innym niż swoistym doświadczeniem wewnętrznego spotkania, doświadczeniem nieuświadomionym, poprzedzającym wszelkie inne doświadczenia. Chodzi to o coś, co można nazwać pra-spotkaniem, które wydarza się w momencie zaistnienia każdego człowieka i naznacza całą jego egzystencję, czyniąc ją ludzką, a więc jakościową różną od egzystencji zwierzęcej. Człowiek całe swoje życie szuka tego swojego pra-spotkania, szuka go w różnych relacjach z ludzkimi Ty, na podobnej zasadzie jak we wszystkim, co poznaje jako prawdziwe, dobre i piękne, nieustannie szuka prawdy, dobra, czy piękna.
Z uświadomienia sobie potrzeby przeżycia na nowo tego rodzaju apriorycznego spotkania rodzi się religia. Jest ona swoistą tęsknotą za noetycznym, pierwotnym i – można by rzec –modelowym spotkaniem (pra-spotkaniem). Ma potwierdzić jego istnienie, upamiętnić je i otoczyć należną czcią, jako coś absolutnie fundamentalnego dla egzystencji ludzkiej. Konkretne formy i wyrazy tej czy innej religii są mniej ważne od jej upamiętniającej funkcji. Przechowując pamiątkę o pra-spotkaniu, religia może pozwolić człowiekowi nie tylko na wejście w kontakt z prawdą, dobrem i piękne, ale również na kontakt z osobowym źródłem prawdy, dobra i piękna.