Wersja do czytania

Nóesis nie ginie, nie ginie wcale. Przynajmniej względem nas samych. Nóesis jest moim najgłębszym, podmiotowym Ja. Jest czymś, co najbardziej we mnie jest. Jest mną. Jest tym, co istnieje moim istnieniem, tym, co posiada moje ciało, posiada moje zmysły, moje uczucia, mój rozum. Jest moją substancją, moja istotą, czyli fundamentem, na którym wszystko inne, co jest moje, jest osadzone.

Nóesis nie może więc mi zniknąć. To raczej ja w pewnym sensie mogę zniknąć dla samego siebie. Mogę utożsamić się z moimi uczuciami, z moim poznaniem zmysłowym, moim rozumem, moim rozsądkiem. W ten właśnie sposób mogę odejść od mojego Ja podmiotowego. Mogę zacząć myśleć, że jestem tym właśnie człowiekiem, że jestem taki lub taki. Mogę uciec od głębokiej intuicji siebie. Mogę zacząć sądzić, że jestem jakimś wyobrażeniem na swój temat. Mogę utożsamić się z tym, co sam o sobie myślę, lub z tym, co inni o mnie myślą.

Mogę więc nie być sobą, nie w sensie dosłownym, ale w sensie mojej świadomości, w sensie tego, z czym się utożsamiam. Nie oznacza to jednak, że moje Ja podmiotowe znika. Nie ono znika, ale moje wyczucie mnie samego. To znaczy, że moje świadome Ja przestaje być tym, kim naprawdę jest. Bo Ja jest właśnie ową intuicją, owym czuciem, owym głębokim przeżywaniem swego istnienia.

Odejście od mojego najgłębszego Ja widać najlepiej w moich kontaktach z innymi. Gdy nie mam kontaktu z moim Ja, nie mam też kontaktu z żadnym Ty. Spotkania międzyosobowe staje się niemożliwe. Nie wydarza się wcale. Jeśli przestaję utożsamiać się z podmiotem, który jestem, przestaję też „czuć” inne podmioty, współodczuwać z nimi. Gdy utożsamiam się z jakimś wyobrażeniem na swój temat, czyli z moim Ja przedmiotowym, wówczas wszystkie inne Ja, z którymi się komunikuję, przestają być dla mnie podmiotami, a stają się przedmiotami. Gdy siebie traktuję przedmiotowo, wówczas innych też traktuję przedmiotowo.

Jestem moją intuicją siebie, nie wyobrażeniem siebie, nie myślą o sobie. Niknę, kiedy przestaję czuć swoim czuciem, głęboko doświadczać, przeżywać swoje istnienie. Niknę, gdy przeżywam wszystko powierzchownie, gdy działam reaktywnie, czyli gdy jestem z siebie „wybity”, z tego „osadzenia” w sobie. To nie moje Ja niknie, to niknie moja świadomość mojego Ja.